SZCZEGÓŁY DOTYCZĄCE AKCJI: https://www.siepomaga.pl/renata
Listopad 2010 roku. Renatę, piękną blondynkę o długich włosach, rozpiera szczęście. Marek ma wtedy tylko 3 lata, jego każde słowo, każdy uśmiech rozświetla jej dzień. Renata dzieli życie między pracę a syna, tak mijają kolejne momenty w kalejdoskopie pięknych chwil. Któregoś dnia, podczas wieczornego prysznica, Renia wyczuwa w piersi guz. Boli. Ogarnia ją strach, strach tak silny, że kręci jej się w głowie, strach, który próbuje wymazać nadzieją, że to może jednak nic poważnego, jakaś inna zmiana, nie rak… Przecież niedawno była u ginekologa, bada się regularnie! Renata nie śpi całą noc – następnego dnia jedzie do lekarza. Podczas badania USG panuje przeraźliwa cisza. Kiedy odbiera wynik mammografii, nie ma już nadziei.

Wynik potwierdza okrutną diagnozę. Nowotwór złośliwy piersi. Zanim wraca do domu, Renata płacze w aucie przez godzinę.
„Mamusia jest chora, ale nie martw się, nic mi nie będzie” – obiecuje Markowi przed wyjściem do szpitala. Lekarz patrzy na jej wyniki z niedowierzaniem. „Nie mamy czasu, pani ma zaawansowaną zmianę, że trzeba natychmiast usunąć pierś” – krzyczy. 6 grudnia, w Mikołajki, Renata przechodzi operację. Kiedy się budzi, chce jej się płakać, wyć. Rozpoczyna się koszmar leczenia. Po pierwszej chemii, w samego Sylwestra wypadają jej włosy, jej piękne, długie włosy. Płacze, patrząc na swoje odbicie w lustrze, gdy za oknami wybuchają fajerwerki. Chemia źle na nią działa – słania się na nogach, wymiotuje. Marek jest przerażony, nie wie, co się dzieje z mamą.

Renia przechodzi 4 cykle chemii, operację wycięcia 2 guzów i węzłów chłonnych. Czeka na wynik badań, który znowu jest jak śmiertelny cios, spychając ją tam, gdzie jest tylko ciemność i rozpacz. Są przerzuty do 11 węzłów chłonnych. Lekarze kręcą głowami, rokowania są bardzo złe. Szaleństwo uczuć, myśli. Byłam przekonana, że to mój bliski koniec. Nikt zresztą, z lekarzy i personelu medycznego, nie mówił mi nic innego. Mój syn przytulał się do mnie i ciągle powtarzał tylko "mamusiu obiecaj, że nie umrzesz".





Napisz komentarz
Komentarze