Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

POMOC DLA ADRIANA Z BIELAWY

Proszę o pomoc, odkąd pamiętam, ale teraz ta prośba ma szczególny wymiar. Tym razem proszę o to, by już nigdy nie prosić.
POMOC DLA ADRIANA Z BIELAWY

Wiem, że może się udać. Ich magiczne zastrzyki i moja ciężka praca, mogą sprawić, że to Wy zobaczycie mnie kiedyś z okna, jak idę do sklepu, na autobus. Wtedy będę szczęśliwym człowiekiem, który nigdy nie zapomni o ludziach, dzięki którym chodzi.

Szczegóły dotyczące prowadzonej akcji na stronie https://www.siepomaga.pl/adrian-rycabel

Mój brat gra w piłkę, samodzielnie chodzi, cieszy się i żyje życiem, o którym ja zawsze tylko marzyłem. Kiedy idziesz do pracy, szkoły, wsiadasz do samochodu, ja być może właśnie na Ciebie patrzę przez okno i nie wiesz nawet, jak bardzo Ci zazdroszczę.

Kiedy ja przyszedłem na świat, wszyscy się o mnie martwili. Nikt nie zadawał pytania, jak mam na imię, ile ważyłem. Każdy spoglądał na mnie z troską, bo od początku byłem inny niż wszystkie dzieci.

Mózgowe Porażenie Dziecięce, tak brzmi medyczna nazwa, tego, co mi dolega, ale w tę nazwę nie wpisują się miesiące płaczu, ciągła niemoc, setki barier i w końcu złość. Bo jak się nie złościć, kiedy ma się 17 lat a twoje ciało nie chce poddać się umysłowi. Tak wygląda moje życie, skupione na wiecznej walce o to, by zrobić kilka kroków, potem, żeby zrobić je szybciej, sprawniej, prościej. Ćwiczę codziennie, nawet gdy nie mam sił na to, by wstać z łóżka. Ćwiczę nie dlatego że chcę pokonać moją chorobę. Robię to dlatego, że boję się dnia, w którym to moje niepokorne ciało przestanie w ogóle odpowiadać na wezwania.

Ktoś by mógł powiedzieć, że skoro miałem 17 lat na to, by nauczyć się żyć z porażeniem, powinienem być bardziej pogodzony. Tylko że nikt, kto tak myśli nigdy, nawet przez moment nie musiał zastanawiać się nad tym, czy da radę się wykąpać, dojść do ubikacji. Nie można zaprzyjaźnić się z czymś, co pędza cię w kompleksy, uświadamia Ci na każdym kroku, że choć umysł masz zdrowy, jesteś odmienny, dziwny, charakterystycznie niepełnosprawny. Tyle chciałbym w życiu zrobić, w tyle miejsc dotrzeć, zobaczyć, ale z tym przeklętym balkonikiem moje trasy muszą być krótkie i równe. Wiem, że nie pójdę nigdy w góry, nie pobiegnę, nie zagram w piłkę. To strasznie boli. Ta świadomość, że choć jeszcze na dobre nie wystartowałem, moje ciało sprawia, że ciągle opadam.

Mam pasję, która w moim wypadku może wydawać się dziwna. To tak, jakbym celowo chciał sprawić sobie przykrość. Kocham sport! Każdy możliwy wysiłek fizyczny, który mogę oglądać na ekranie, każde współzawodnictwo, walkę. Uwielbiam piłkę nożną i wiele o niej wiem, tylko że nigdy nie udało mi się jej kopnąć, doświadczyć tego jak celuję, uderzam i zdobywam gola. A tak bardzo bym chciał. Co z tego, skoro bez asekuracji nie mogę nawet wyjść z domu?. Namiastkę sportu mam na sali rehabilitacyjnej. Tutaj mogę powalczyć, przełamać jakąś drobną barierę, sprawdzić się. Bardzo to lubię, choć odkąd pamiętam największym moim przeciwnikiem, jestem ja sam.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu www. tvsudecka.pl z siedzibą w Bielawie, 58-260, ul. Jana III Sobieskiego 17a, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Alex 10.02.2017 19:09
Bravo za niesamowita odwagę i determinacje Wierze ze Ci sie uda !!!

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu www. tvsudecka.pl z siedzibą w Bielawie, 58-260, ul. Jana III Sobieskiego 17a, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama