W Dusznikach-Zdroju scena polityczna zadrżała po gwałtownej sprzeczce nowej burmistrz Urszuli Karpowicz i radnego Jarosława Kwolka – jej rywala w przedterminowych wyborach. Rozmowa na temat przyszłej współpracy, przerodziła się w awanturę, zakończoną szarpaniną, którą zarejestrowały kamery monitoringu jednej z lokalnych restauracji.
Według relacji Jarosława Kwolka spotkanie było próbą merytorycznej rozmowy, ale przeszło w konflikt, kiedy – jak twierdzi radny – burmistrz wyrwała mu notatki dotyczące spraw budżetowych, schowała je do torby, a przy próbie ich odzyskania został uderzony w szczękę. Kwolek uważa, że ten incydent dyskwalifikuje nową burmistrz jako liderkę, a jego zaufanie do dalszej współpracy zostało zupełnie nadwyrężone.
Zupełnie inaczej sprawę przedstawia Urszula Karpowicz. Jak napisała w swoim oficjalnym oświadczeniu (pełna treść poniżej), radny przyszedł "załatwić swoje interesy", przekazał jej odręczną notatkę dotyczącą przyszłości sekretarza gminy, po czym próbował wymusić jej zwrot, doprowadzając do szarpaniny. Nowa burmistrz stanowczo potępiła takie metody nacisku, zapowiadając oficjalne skierowanie sprawy do odpowiednich organów.
Na miejscu interweniowała policja, jednak dotąd żadna ze stron nie złożyła oficjalnego zawiadomienia. Z relacji rzecznika policji wynika, że każda ze stron obwinia o prowokację drugą stronę.
Duszniki-Zdrój nie pamiętają podobnego skandalu z udziałem władz miasta. Sytuacja wywołała burzliwą dyskusję mieszkańców i internautów, którzy domagają się wyjaśnienia zajścia i decydujących reakcji na szczeblu samorządowym.
https://www.facebook.com/reel/810696318433762







Napisz komentarz
Komentarze