Pakiet „Fit for
Dlaczego o tak gigantycznym pakiecie mówi się tak niewiele? Czyżby autorzy tej „rewolucji” obawiali się, jak opinia publiczna zareaguje na zaproponowane przez nich „dobrodziejstwa”?
Tak właśnie wygląda polityka Komisji Europejskiej – ucieczka w narrację powszechnie akceptowalną – ochrona planety, dbanie o środowisko, bioróżnorodność. Stąd również pomysł, aby ogłosić to wszystko w wakacje. A trzeba powiedzieć Polakom wprost – nic w najbliższych latach nie będzie ich tak dotyczyć, jak właśnie rozwiązania, które znajdują się w tym pakiecie. I teraz najważniejsze – po dokładnej analizie dokumentów należy stwierdzić, że za zaproponowane rozwiązania zapłaci każdy obywatel Unii.
Udział procentowy Wspólnoty Europejskiej w emisję dwutlenku węgla wynosi niecałe 10 procent. Jakimi argumentami posługują się zwolennicy Zielonego Ładu, aby przekonać Obywateli do tak gigantycznego wysiłku na rzecz redukcji CO2?
Powiedzmy sobie szczerze – pod przykrywką troski o dobro planety oraz dawania wzoru innym krajom - widać wyraźną chęć sprzedaży nowych technologii całemu światu. Węgiel wydobywany z kopalni na terenie Unii stanowi tylko 4 procent światowego wydobycia! I chociaż z jednej strony słychać zobowiązania innych krajów: Indii, Chin, Stanów Zjednoczonych czy Australii, że również będą uczestniczyć w obniżaniu emisji CO2, to z drugiej strony mówi się przecież o powstawaniu 300-gigawatowych elektrowni zasilanych węglem. Mało tego, Japończycy – po swoich doświadczeniach związanych z energetyką jądrową – budują 23 kopalnie oparte na tym surowcu. Skonstruowane będą one jednak w taki sposób, aby pochłaniać dwutlenek węgla.
Dlaczego tak niewiele osób dostrzega manipulację stosowaną przez Unię Europejską?
Przez ostatnie 20 lat wmawiano nam, że w związku ze zmianami klimatycznymi nastąpi koniec świata. Większość z nas w to wierzy i nie zadaje sobie trudu, aby zbadać wnikliwie ten temat. Dodatkowo, przy okazji wprowadzenia Prawa Klimatycznego, Zielonego Ładu czy pakietu „Fit for
Jakie propozycje pakietu „Fit for
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na fakt, że ETS – system handlu uprawnieniami do emitowania dwutlenku węgla – wymknął się spod kontroli i znalazł w rękach spekulantów. Proszę zobaczyć – mamy pandemię, w pewnym momencie wyłączona był niemal cała gospodarka, w tym transport, a w ciągu kilku miesięcy dwukrotnie wzrosła cena za tonę emisji dwutlenku węgla. W jednej z dyrektyw jest mowa o tym, że w takich sytuacjach Komisja Europejska powinna interweniować, powołując specjalny zespół. Gdy wystąpiłam do Fransa Timmermansa o powołanie takiego zespołu, dostałam odpowiedź (po miesiącu), w której uznał on, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i powinno tak zostać, bo za chwilę ten system będzie jeszcze droższy i dzięki temu zniszczy i zburzy to, co wytwarza jakikolwiek ślad węglowy. Niebezpieczny jest sam algorytm, bo oczywiście jesteśmy w tych wszystkich pakietach zakładnikami algorytmów. Jeszcze 10–20 euro więcej za tonę dwutlenku węgla, a nie trzeba będzie żadnego pakietu, bo wszystkie spółki, które opierają swą działalność w jakikolwiek sposób na węglu, zwyczajnie będą bankrutować. A jeśli dołożymy do tego dwa dokumenty – jeden obowiązujący i drugi, będący w ostatniej fazie negocjacji - w których Komisja Europejska żąda, aby do 2025 roku zakończyć subsydiowanie wszystkiego, co oparte jest nie tylko na węglu, ale także na ropie i gazie, to nie wiem, czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie jaki będzie miało to wpływ na gospodarkę. Kolejny pomysł, który dotkliwie odczują obywatele, to włączenie do systemu ETS transportu osobowego i budynków mieszkalnych, domków jednorodzinnych. Czyli za emisję CO2 płacić będą już nie tylko firmy produkcyjne, ale również bezpośrednio obywatele. W systemie handlu emisjami znalazł się też transport lotniczy (od razu widać to po cenach biletów) i transport morski. Niebezpiecznym wydaje się również wzmianka o podatku energetycznym (wszystko co kopalne ma być dodatkowo opodatkowane) oraz o tzw. strategii leśnej, która mówi, że 30 proc. lasów ma być częściami chronionymi, a jedna trzecia z tego – ściśle chronionymi. Oznacza to, że do takiego lasu nie będziemy mogli wybrać się nawet na grzyby.
Z przytoczonych słów wyłania się przerażający obraz. A czy jest jakiś pozytywny akcent? Czy szkodliwe założenia można powstrzymać?
Myślę, że tak. Tym bardziej, że rząd Polski wcale nie jest osamotniony w tej walce. A my – Eurodeputowani - powinniśmy wspierać rządzących poprzez komunikowanie obywatelom prawdy o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą pakiet „Fit for