Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama

ZABÓJSTWO MŁODEJ KOBIETY W DZIERŻONIOWIE

19 czerwca w godzinach porannych doszło do tragedii w jednym z mieszkań w domu, przy ul. Kilińskiego w Dzierżoniowie. 30-letni mężczyzna dokonał zabójstwa 26-letniej kobiety. Sprawca pochodzący z Bielawy, poderżnął gardło kobiecie pochodzącej z Pawłowic w powiecie ząbkowickim. Sprawca przed zawiadomieniem policji, pożegnał się z rodzicami oraz zjadł posiłek.
ZABÓJSTWO MŁODEJ KOBIETY W DZIERŻONIOWIE

"W wyniku poczynionych  ustaleń przez policję i prokuraturę wynika że mieszkanie  tam znajdujące się wynajmował 30 letni mężczyzna z Bielawy, który poprzednio mieszkał ze swoją wcześniejszą dziewczyną. Później poznał 26-letnią kobietę, która zamieszkała również w tym  mieszkaniu. Różnie tam z nimi bywało, ale interwencji policji nie było. Aż do czasu gdy dziewczyna zaczęła mu oświadczać ze dalej tak nie może być, że on będzie sobie popijał, nocami grał na komputerze nie pracował a ona będzie pracować i utrzymywać jego i cały dom. Doszło do tego że ostatecznie on zadeklarował że się wyprowadzi, nawet sprowadzili babcię tego chłopaka żeby pomogła wyprowadzce z tego mieszkania i załagodzić konflikt. Jednak kolejna kłótnia doprowadziła do tego że podejrzany wyrzucił telewizor przez okno. To już zirytowało dziewczynę i razem z babcią zadzwoniły na policję, która chciała go zatrzymać ale stanęło  ostatecznie na tym że on wyjdzie z mieszkania i przyjdzie jak wytrzeźwieje i wtedy rano dokończy przeprowadzkę. Policjanci przeczuwając że różnie ta sprawa może się zakończyć podjeżdżali w to miejsce i patrolując miasto widzieli spacerującego  podejrzanego. O czwartej w nocy widząc go siedzącego na przystanku, podjechali i powiedzieli żeby zaniechał powrotu póki nie wytrzeźwieje. Po pewnym czasie jednak powrócił do mieszkania, zapukał i niestety ofiara go wpuściła ponieważ zapewniał że wszystko będzie w porządku. Niestety tak się nie stało awantura zaczęła się ponownie babcia próbowała uspokajać, ale wnuk nie zwracał na nią uwagę. W jakiś amoku poszedł do kuchni, chwycił nóż (dosyć duży), przyszedł i chwycił dziewczynę za włosy. Trzy razy pociągnął po gardle, ona się broniła, zranił ją w rękę i siebie a później jak się przewróciła uderzył nożem w tył głowy za uchem. Co najprawdopodobniej było przyczyną śmierci przez wykrwawienie jak sugeruje biegły. Gdy ofiara przestała dawać oznaki życia zadzwonił do swoich rodziców żeby się pożegnać, bo zabił dziewczynę i pójdzie siedzieć. Następnie zadzwonił na policję. W między czasie zanim policja przyjechała, doszło do nietypowego zachowania, że jak wyjaśnił podejrzany: odgrzał sobie gołąbka i go zjadł, bo wiedział że po zatrzymaniu nie tak prędko będzie mógł go zjeść. Policjanci go zatrzymali i następnie w niedzielę doprowadzili go do prokuratury, gdzie po przesłuchaniu został wystawiony wniosek o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące".    Informacji udzielił; prokurator Emil Wojtyra, Zastępca Prokuratora Rejonowego w Dzierżoniowie.

 

 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama