Policjanci z Bielawy po 10 latach wytężonej pracy dotarli do sprawcy zabójstwa. W 2009r. mężczyzna był przesłuchiwany, ponieważ widział pokrzywdzonego jako ostatni, ale alibi dawał mu jedyny świadek - uczestnik wspólnej libacji alkoholowej. Pokrzywdzony poszukiwany był jako osoba zaginiona. Policjantom nie dawało jednak spokoju to, jak można zniknąć i przez 10 lat nie zostawić po sobie żadnego śladu, w żadnym urzędzie, służbie zdrowia, lotnisku… Dzięki uporowi funkcjonariuszy różnych pionów sprawca został zatrzymany i decyzją sądu trafił do aresztu. Teraz czeka na rozprawę. Grozi mu dożywocie.
REKLAMA
prawdziwi sprawcy niestety wachaja juz kwiatki od spodu. ciekaw jestem Kiedy ktos pusci farbe, a najpredzej sasiedzi i brat ofiary
Co za żenujaco gowniany artykuł. Nie wstyd wam cos takiego puszczac w neta? Pracuje tam ktos po studiach dziennikarskich?Do tarcia chrzanu sie nawet nie nadajecie....