Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

MAŁA RETENCJA WE WŁÓKACH

Zakres budowy obiektu małej retencji obejmował usunięcie zbędnych drzew, wykonanie prac ziemnych, zagospodarowanie terenu, powstanie miejsc parkingowych, nasadzenia krzewów, nawiezienie i rozplantowanie ziemi, sianie trawy, pogłębianie rowów doprowadzających wodę oraz pozostałe prace porządkowe. Ważnym zadaniem było także zmodernizowanie rowu przydrożnego, który został dokonany podczas prac związanych z remontem drogi powiatowej, który będzie doprowadzał wodę do stawu. Nowo powstały obiekt może pomieścić nawet 500 m3 wody. Działania małej retencji mają na celu likwidację przyczyn i skutków pogorszenia naturalnych stosunków wodnych poprzez spowalnianie odpływu wody na danym terenie, minimalizację skutków suszy i przeciwdziałanie powodzi. Cały koszt prac wyniósł prawie 20 tysięcy złotych z czego 90 % tej kwoty pochodziło z funduszu sołeckiego i nagrody z UMWD, a reszta stanowi środki prywatne byłego sołtysa Włók Marcina Pięta. W pracach przy zbiorniku małej retencji uczestniczyli też członkowie Rady Sołeckiej oraz pracownicy interwencyjni Urzędu Gminy Dzierżoniów.
MAŁA RETENCJA WE WŁÓKACH

Warto pamiętać, że na terenie Włók znajdowała się niezliczona ilość małych przydomowych sadzawek i około 15 dużych stawów. Służyły one nie tylko do zbierania wody w porze deszczowej, ale miały jedną szczególna funkcje tzw. zbiorników retencyjnych. Włóki znajdują się w obszarze dużej zlewni 2 głównych cieków wodnych czyli potoku Gniły i Włóczka oraz rowów melioracyjnych odwadniających Wzgórza Kiełczyńskie. Owe zbiorniki wodne spełniały również rekreacyjną rolę w lecie będąc doskonałym miejscem do kąpieli, a zimą służyły do jazdy na łyżwach. Wokół tak wielu stawów powstawały gniazda bocianie, które były dodatkową atrakcją.



Podziel się
Oceń

Komentarze
biolog 14.06.2020 18:07
Nie wiedziałem że drzewa - przyroda może być zbędna a co do tego stawu to mam wątpliwości że za blisko jezdni .
A 14.06.2020 20:01
Ze zdjeć widać, że stan drzew był tragiczny. Ktoś się jednak zgodził na ich wycięcie. Widocznie były ku temu przesłanki. Od krawędzi jezdni do brzegu jest ok. 5 metrów odległości.
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama