Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama

ELŻBIETA STAROSTECKA ZACHWYCIŁA W ZAMKU KSIĄŻ W WAŁBRZYCHU

Legenda polska kina Elżbieta Starostecka spotkała się grupą prawie trzystu wielbicieli po projekcji odrestaurowanej cyfrowo „Trędowatej” w Zamku Książ w Wałbrzychu. Ukochana aktorka kilku pokoleń Polaków, która bardzo rzadko pokazuje się publicznie zrobiła wyjątek dla wałbrzyskiego zamku.
ELŻBIETA STAROSTECKA ZACHWYCIŁA W ZAMKU KSIĄŻ W WAŁBRZYCHU

Mimo ograniczonej liczby miejsc do Sali Balowej Książa przybyły tłumy wielbicieli talentu Elżbiety Starosteckiej. Jedyny pokaz kręconego w Książu filmu „Trędowata” Jerzego Hoffmana odbył się z inicjatywy Zamku Książ w Wałbrzychu i vice-prezydent Wałbrzycha Sylwii Bielawskiej.

Legendarna gwiazda wystąpiła w głównej roli Stefanii Rudeckiej. Do Książa przyjechała z mężem, słynnym kompozytorem i pianistą Włodzimierzem Korczem.

Widzowie, którzy pojawili  się w Książu, mieli możliwość zobaczenia „Trędowatej” w wersji odrestaurowanej cyfrowo. Specjalnie na jednorazowy pokaz Zamek Książ w Wałbrzychu zakupił kopię kultowego filmu od Filmoteki Narodowej. Po projekcji, podczas spotkania z Elżbietą Starostecką można było uzyskać autograf gwiazdy i zrobić sobie wspólną fotografię.

Zdjęcia do filmu "Trędowata" w reżyserii Jerzego Hoffmana kręcono latem 1976 r. w Zamku Książ w Wałbrzychu i w Łańcucie. Dolnośląska twierdza odgrywała na ekranie rodowe gniazdo ordynatów Michorowskich, Głębowicze.
Dla Elżbiety Starosteckiej, która wystąpiła w głównej roli nieszczęśliwej Stefanii Rudeckiej specjalnie zaprojektowano piękne kostiumy z epoki. "Z jednym z nich był pewien kłopot. W scenie na garden party, podczas którego ordynat prosi do tańca Stefcię, miałam na sobie bajkową suknię, lecz szybko musiałam przebrać się w skromny, lekko przykrótki kostium, gdyż na kolejnym ujęciu byłam jeszcze kopciuszkiem" - wspominała aktorka.
Scena garden party, którą nakręcono na Tarasie Zachodnim Zamku Książ pamiętna była jeszcze z innego powodu. W epizodycznych rólkach wystąpił w niej kwiat polskiego aktorstwa. Jak wspominał Jerzy Hoffman, zatrudnił w niej wszystkich, którzy mieli wtedy kłopoty z cenzurą i byli bez pracy, więc "trzeba było dać im zarobić".

 



Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama
Reklama