Taki wynik to ogromna zasługa bramkarza gospodarzy Andrzeja Włodarczyka, który kilka razy bronił w sytuacjach zdawało się, że zupełnie beznadziejnych. Lechici prowadzenie uzyskali około 15 minuty, kiedy to podanie Marcina Orlińskiego na bramkę zamienił Adam Charciarek. Gola na wagę remisu łowiczanie zdobyli 5 minut przed przerwą z jednego z niezbyt licznych kontrataków.
W drugiej części gry Lechja od około 65 minuty grałą z przewagą jednego zawodnika, gdyż futbolista gospodarzy za niesportowe zachowanie usunięty został z boiska. Nacisk gości stał się jeszcze mocniejszy, ale zwycięskiego gola zdobyć się nie udało.
Drużyna Lechji (taki zapis stosowano w latach trzydziestych) zagrała dobre zawody, jednak zabrakło jej trochę szczęścia. Wszyscy gracze biało-zielonych zasługują na mniejsze lub większe pochwały, ale bez wątpienia najbardziej wyróżniał się tego dnia ofensywny środkowy pomocnik "lwowskiego" (dzierżoniowskiego) zespołu Albert Połubiński.
Warto dodać, że przy akompaniamencie rekonstruktorskiej orkiestry wojskowej przed meczem wszyscy zebrani na stadionie odśpiewali hymn państwowy, a na trybunach zobaczyć można było m.in. znanego historyka, profesora Wiesława Jana Wysockiego.
Lechja wystapiła w składzie: Robert Grzywiński (cały mecz) - Jerzy Orchowski, Mariusz Kobryń (cały mecz), Łukasz Nowaczyk, Adam Charciarek, Marcin Orliński, Artur Charciarek, Marcin Nachowiak, Albert Połubiński (cały mecz), Łukasz Kresa i Przemysław Natkański. Grali też: Łukasz Przygocki, Jarosław Kresa, Maciej Rojek, Bartosz Świgoń, Sławomir Banaś i Łukasz Ostrek.
W drugim meczu I kolejki: Śmigły Wilno uległ w Warszawie WKS Grodno (Kozienice) 0-5.
Projekt "Lechja Lwów w Retro Lidze" wsparty został ze środów dzierżoniowskiego programu "Dzierżoniów pełen pasji".
Następny mecz, z WKS 37 pułku piechoty Kutno rozegrany zostanie 3 maja w Dzierżoniowie.
Żródło: Lechja Lwów
Komentarze