Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

W SPRAWIE JEZIORA BEZ ZMIAN. SESJA NIC NIE DAŁA

Nadzwyczajna sesja bielawskiej rady miejskiej nie przyniosła żadnego rozwiązania w sprawie zbiornika wodnego Sudety. Pomysł powołania wspólnej komisji upadł, po tym jak właściciel jeziora opuścił obrady. Wcześniej działania władz nazwał hazardem i niekompetencją.
W SPRAWIE JEZIORA BEZ ZMIAN. SESJA NIC NIE DAŁA

Podziel się
Oceń

Komentarze
bielawianin na sesji 17.05.2013 11:17
Byłem na sesji,tvsudecka jak zwykle zmanipulowała przekaz z sesji,fakty są następujące: radni koalicyjni od początku chcieli aby efektem sesji zwołanej przez opozycyjnych radnych nie stało się pokażanie kłamstw i nieudolnośći Burmistrza w sprawie zbiornika.dowodem jest przedstawiona na samym początku propozycja przyjęcia uchwały popierającej działania burmistrza nie wiedząc co ma do powiedzenia p.Buczek i jakie udokumentowane działania przedstawi Burmistrz.Opozycja nie wyraziła na to zgody,gdyż już wtedy nie byłoby sensu debatować.W trakcie sesji to p.Buczek przedstawił swoje działania w sposób merytoryczny oraz potwierdził to dokumentami.Burmistrz powtórzył swoją wersję działań nie przedstawiając zadnej dokumentacji,chociaż w porządku obrad radni wyrażnie o to prosili.Wmomencie gdy p.Buczek zaczął sie łamać i był zgodny na powołanie wspólnej komisji żłozonej m.in z reprezentacj radnych a radni opozycji złozyli wniosek o przygotowanie i przedstawienie całej dokumentacji z działań Burnistrza oraz jego ostateczej propozycji dla p. Buczka,do akcji wkroczył radny Wojciechowski i w imieniu radnych proburmistrzowskich poprosił o przerwę.Po prawie pół godzinnej przerwie jedynie co radni propurmistrzowscy mieli do zaproponowania to uwalenie wniosku opozycji i przyjęcie swoimi głosami wniosku popierającego działania Burmistrza.Taki był prawdziwy przebieg sesji po prawie 4 godzinach debaty,w której można było osiągnąc porozumienie efektem jest kuriozalny wniosek radnych Burmistrza, którzy i bez tej sesji mogliby podjąc go np. w gabinecie Burmistrza.
Do P. Dzwonek 16.05.2013 22:55
Dziennikarz o ile Pani mieni się takim mianem powinien być do zawodu przygotowany i rzetelnie przedstawiać wydarzenia. Po przerwie na sali pozostali p.Buczek z doradcą, nie było natomiast Dźwiniela z swoimi zastępcami, bo prowadzili jeszcze tajne/ wojenne rozmowy. Projekt powołania komisji upadł gdy radni podporządkowani burmistrzowi upieprzyli wniosek opozycji w tej sprawie. I wtedy p.Buczek z doradcą wyszli, ja też, bo nie było najmniejszego sensu na sesji pozostać. Wszystko było już wiadome. Wojciechowski z kliką przyszli nie rozmawiać z właścicielem zbiornika tylko za wszelką cenę bronić burmistrza, sprawcę całego zamieszania. Inne media np TD-24 nie miały problemów z oceną sytuacji. Tylko Pani i burmistrz (Masyk) na facebooku.
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama