„Wolontariat za granicą” - te słowa kojarzą się z przygodą życia, możliwością poznania innych kultur, a przede wszystkim zrobieniem czegoś dobrego dla innych. Wolontariat, szczególnie praca z dziećmi, jest dla wielu osób kuszącą opcją spędzenia wakacji. Nauczanie dzieci języka angielskiego czy opieka nad nimi w sierocińcu wydają się pięknym sposobem pomocy w krajach tzw. globalnego Południa (Afryka, Azja, Ameryka Południowa).
Jak jednak alarmują międzynarodowe organizacje takie jak Save the Children czy UNICEF, za wzruszającymi i przyciągającymi hasłami wielu domów dziecka, kryje się ich ciemna strona (wykorzystywanie dzieci do celów zarobkowych, tzw. “biznes sierocy”), do której rozwoju przyczyniają się nieświadomi wolontariusze. - ostrzega Alicja Kosińska, ekspert Fundacji Go’n’Act.
Fundacja (www.gonact.org) właśnie uruchomiła kampanię informacyjną “Zanim pomożesz”, której celem jest uświadomienie młodym ludziom, którzy marzą o wolontariacie w sierocińcu Nepalu, Kambodży czy Ugandzie jakie zagrożenia kryją się za źle dobranymi programami pomocowymi i jak mogą ucierpieć na tym dzieci. W ramach kampanii uruchomiona została strona www.zanimpomozesz.pl z najważniejszymi informacjami na temat etycznego wolontariatu, profil społecznościowy www.facebook.com/zanimpomozesz oraz prowadzone są bezpłatne warsztaty na ten temat na terenie województwa dolnośląskiego (z wyłączeniem Wrocławia).
Brzmi to nieprawdopodobnie, ale dobre intencje wolontariusza, który chce pomóc dzieciom w odległym, biednym kraju mogą przełożyć się na tak patologiczne zjawiska jak odbieranie dzieci ich biologicznym rodzicom, umyślne trzymanie dzieci w złych warunkach higienicznych, zastraszanie maluchów i zmuszanie do grania “szczęśliwej, uśmiechniętej przylepki”. - mówi Magdalena Szymańska, prezes Fundacji Go’n’Act - Celem naszego projektu jest przede wszystkim ochrona praw tych dzieci. Ale przy okazji przeciwdziałamy żerowaniu na dobrym sercu młodych ludzi, którzy napędzają te zjawiska, a przecież chcą po prostu pomóc drugiemu człowiekowi.
A fakty są zatrważające. Na świecie ponad 8 milionów dzieci żyje w domach dziecka. Szacuje się, że nawet 80% nie jest sierotami. Co paradoksalne wiele sierocińców jest tworzonych nie dlatego, że istenieje grupa dzieci pozbawiona opieki, tylko dlatego, że jest to intratny biznes, który przychody czerpie głównie z pomocy i darowizn wolontariuszy i turystów. A zamiast sierot umieszcza się z placówkach dzieci zabrane rodzinom biologicznym. Tworzy się zamknięte koło: im więcej darczyńców, tym więcej sierocińców, a im więcej sierocińców, tym więcej darczyńców. Dzieci nie są tu beneficjantami, tylko towarem (stąd termin “biznes sierocy”).
Więcej informacji: zanimpomozesz.pl oraz facebook.com/zanimpomozesz
Zgłoszenia na bezpłatne warsztaty: [email protected]
Komentarze