Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama 2

NA DOLNYM ŚLĄSKU WALCZĄ Z GROŹNYM BARSZCZEM

Partia Zieloni i partia Razem złożyli dziś petycję do marszałka województwa dolnośląskiego. Aktywiści chcą stworzenia programu zwalczania inwazyjnych gatunków barszczy, które zagrażają zdrowiu ludzi i zwierząt, a także degradują środowisko naturalne.
NA DOLNYM ŚLĄSKU WALCZĄ Z GROŹNYM BARSZCZEM

Uważamy, że najlepszym rozwiązaniem jest opracowanie programu skutecznej walki z obcymi gatunkami barszczu. Efekt inwazji jest wynikiem wielu lat zaniedbań i braku podejmowania jakichkolwiek działań w całej Polsce, które miałby na celu ograniczenie ekspansji barszczu Sosnowskiego i Mantegazziego oraz przywrócenie naturalnej roślinności – mówi Paweł Pomian, przewodniczący Partii Zieloni we Wrocławiu.

 

Barszcz Sosnowskiego i barszcz Mantegazziego to dwa obce we florze Polski gatunki roślin pochodzące z Kaukazu. Z obu wymienionych gatunków w Polsce częściej spotykany jest barszcz Sosnowskiego, który w połowie XX w. został sprowadzony jako roślina pastewna. W krótkim czasie zauważono jej niebezpieczne właściwości i porzucono uprawy. Nie usunięto jednak wszystkich pozostałości dawnych upraw, co umożliwiło niekontrolowane rozprzestrzenianie się gatunku w sprzyjających warunkach klimatycznych i glebowych zarówno Polski, jak też innych krajów Europy środkowo-wschodniej. Barszcz Mantegazziego był sprowadzony, jako roślina ozdobna lub miododajna i podobnie zaczął się rozprzestrzeniać poza kontrolą.

 

Często jedynymi instytucjami, która zajmuje się sprawą są straże miejskie i gminne, a czasem Straż Pożarna. Uważamy, że instytucja ta nie jest w stanie skutecznie poradzić sobie z problemem. Strażnicy często nie są odpowiednio przygotowani oraz zabezpieczeni do podejmowania takich akcji. Usuwanie mechaniczne rośliny jest zazwyczaj działaniem doraźnym, a niekiedy działania sprowadzają się jedynie do oznakowania miejsc występowania rośliny, a nie do jej usuwania. Problem pojawia się też w miejscowościach, w których nie ma straży gminnej. Gdy rośliny rosną na terenie prywatnym służby te pozostają bezradne. A do usuwania barszczu jesteśmy zobowiązani prawem przez Komisję Europejską, więc to nie jest wyłącznie dobra wola, a obowiązek władz – tłumaczy dr Robert Maślak, biolog z partii Razem.

 

Jakie rozwiązania proponują działacze Zielonych i Razem?

Przede wszystkim wprowadzenie systemu skutecznego i natychmiastowego reagowania, czyli usuwania pojedynczych egzemplarzy na terenie województwa dolnośląskiego. Lokalne samorządowe organy zarządzające środowiskiem, które wraz z odpowiednio przygotowanymi i zabezpieczonymi służbami zieleni lub specjalistycznymi firmami zareagowałyby bezzwłocznie na zgłoszenia. Po drugie, wprowadzenie systemu  długofalowego zwalczania już istniejących potężnych stanowisk barszczu Sosnowskiego na terenie województwa dolnośląskiego dla obszarów najbardziej dotkniętych inwazją, np. w gminie Szczytna, czy na ziemi kłodzkiej – wyjaśnia Paweł Pomian z Zielonych.

 

Głównym problemem i zagrożeniem toksyczne właściwości obcych geograficznie barszczy. W soku roślin występują toksyczne furanokumaryny, które pod wpływem światła powodują poparzenia pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia. Szczególnie ryzykowny jest kontakt ze skórą osób uczulonych i dzieci. Jednak nie tylko bezpośredni kontakt z rośliną jest niebezpieczny. Pod wpływem temperatury barszcz wytwarza również aerozole, które mogą działać w otoczeniu tych roślin i również powodować groźne oparzenia.

 

Istnieje też prawdopodobieństwo, że toksyny mogą być przyczyną zmian nowotworowych. Ponadto rośliny te stanowią zagrożenie również dla zwierząt – powodują oparzenia zarówno skóry, jak i przewodu pokarmowego – dodaje Pomian.

 

Aktywiści podkreślają, że fundusze na te cele są dostępne. Również środowiska naukowe mogą pochwalić się dużym dorobkiem w kwestii metod zwalczania i inwentaryzacji stanowisk. Wszystko zależy od determinacji władz wojewódzkich i poszczególnych gmin. Działacze zaznaczają, że marszałek może dać przykład innym samorządom, że opracowanie skutecznych rozwiązań jest w zasięgu władz wojewódzkich.

 

Adresat petycji:

Marszałek Województwa Dolnośląskiego


 

 

PETYCJA

w interesie publicznym
 

w sprawie stworzenia programu walki z inwazyjnymi gatunkami barszczy na terenie województwa dolnośląskiego

 

 

Szanowny Panie Marszałku,

 

Barszcz Sosnowskiego (Heracleum sosnowskyi Manden.) i barszcz Mantegazziego (Heracleum mantegazzianum) to dwa obce we florze Polski gatunki roślin pochodzące
z Kaukazu. Z obu wymienionych gatunków w Polsce częściej spotykany jest barszcz Sosnowskiego, który w połowie XX w. został sprowadzony jako roślina pastewna. W krótkim czasie zauważono jej niebezpieczne właściwości i porzucono uprawy. Nie usunięto jednak wszystkich pozostałości dawnych upraw, co umożliwiło niekontrolowane rozprzestrzenianie się gatunku w sprzyjających warunkach klimatycznych i glebowych zarówno Polski, jak też innych krajów Europy środkowo-wschodniej. Barszcz Mantegazziego był sprowadzony, jako roślina ozdobna lub miododajna i podobnie zaczął się rozprzestrzeniać poza kontrolą.

 

Obecnie oba gatunki, a zwłaszcza barszcz Sosnowskiego, stanowią zagrożenie dla bioróżnorodności wielu regionów Polski, a także olbrzymie niebezpieczeństwo dla zdrowia ludzi i zwierząt. Są to rośliny inwazyjne, które w szybkim tempie rozprzestrzeniają się na dużych obszarach, wypierając gatunki rodzime. Rośliny produkują niezwykle dużą liczbę nasion – jeden osobnik może ich wytworzyć ok. 20 tys. Na ich ekspansywność wpływa też szybki wzrost wczesną wiosną przed okresem kiełkowania innych roślin, niska śmiertelność, niezwykła łatwość w przenoszeniu nasion przez wodę i wiatr, wysoka zdolność kiełkowania nasion i długi okres (około 5 lat) zachowania zdolności kiełkowania, możliwość samozapylenia, dynamiczny wzrost oraz zdolność dostosowania się do panujących warunków środowiskowych.

 

Głównym problemem i zagrożeniem są jednak toksyczne właściwości obcych geograficznie barszczy. W soku roślin występują toksyczne furanokumaryny, które pod wpływem światła powodują poparzenia pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia. Szczególnie ryzykowny jest kontakt ze skórą osób uczulonych i dzieci. Jednak nie tylko bezpośredni kontakt z rośliną jest niebezpieczny. Pod wpływem temperatury barszcz wytwarza również aerozole, które mogą działać w otoczeniu tych roślin i również powodować groźne oparzenia. Istnieje też prawdopodobieństwo, że toksyny mogą być przyczyną zmian nowotworowych. Ponadto rośliny te stanowią zagrożenie również dla zwierząt – powodują oparzenia zarówno skóry, jak i przewodu pokarmowego.

 

We Wrocławiu oraz w niektórych innych miejscowościach na Dolnym Śląsku, jedyną instytucją, która zajmuje się sprawą są straże miejskie i gminne, a czasem Straż Pożarna. Uważamy, że instytucja ta nie jest w stanie skutecznie poradzić sobie z problemem. Strażnicy często nie są odpowiednio przygotowani oraz zabezpieczeni do podejmowania takich akcji. Usuwanie mechaniczne rośliny jest zazwyczaj działaniem doraźnym, a niekiedy działania sprowadzają się jedynie do oznakowania miejsc występowania rośliny, a nie do jej usuwania. Problem pojawia się też w miejscowościach, w których nie ma straży gminnej. Gdy rośliny rosną na terenie prywatnym służby te pozostają bezradne.

 

Uważamy, że najlepszym rozwiązaniem jest opracowanie programu skutecznej walki
z obcymi gatunkami barszczu. Efekt inwazji jest wynikiem wielu lat zaniedbań i braku podejmowania jakichkolwiek działań w całej Polsce, które miałby na celu ograniczenie ekspansji barszczu Sosnowskiego i Mantegazziego oraz przywrócenie roślinności bez ich udziału.

 

Wobec powyższego apelujemy o:

 

1.         wprowadzenie systemu skutecznego i natychmiastowego reagowania, czyli usuwania pojedynczych egzemplarzy barszczy – Sosnowskiego i Mantegazziego na terenie województwa dolnośląskiego. W takie działania powinny być zaangażowane lokalne samorządowe organy zarządzające środowiskiem, które wraz z odpowiednio przygotowanymi i zabezpieczonymi służbami zieleni lub specjalistycznymi firmami zareagowałyby bezzwłocznie na zgłoszenia. Działania prewencyjne i zapobiegawcze zatrzymałyby szybki rozrost roślin, a także powstawanie nowych stanowisk;

 

2.         wprowadzenie systemu planowanego i długofalowego zwalczania już istniejących potężnych stanowisk barszczu Sosnowskiego na terenie województwa dolnośląskiego dla obszarów najbardziej dotkniętych inwazją, która często ma miejsce na obszarach cennych przyrodniczo. Wykorzystując dorobek naukowy specjalistów z uczelni wyższych oraz organizacji zajmujących się problematyką, należy opracować program całkowitego usuwania tych roślin, zabezpieczania przed szybkim rozprzestrzenianiem oraz wprowadzania renaturyzacji obszarów zdegradowanych długoletnią obecnością barszczów. Pomoże to opracować kompleksowe metody, które będą stanowiły kompendium wiedzy, a w rezultacie pozwoli na niemal całkowite pozbycie się rośliny z ekosystemów na objętym działaniami terenie.

 

Prosimy o rozważenie naszych propozycji. Chcemy, aby Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego dał przykład innym województwom i gminom, że opracowanie skutecznych rozwiązań jest w zasięgu władz samorządowych.

 

Z poważaniem,

 

Partia Zieloni we Wrocławiu

Partia Razem Wrocław

 

 

 

 

 



Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama
Reklama